Spółka Orlen Trading Switzerland (OTS) miała przekazać ok. 400 mln dol. na dostawy ropy z Wenezueli. Surowiec jednak nigdy nie dotarł do kraju, a pieniądze przepadły. Spora część z nich trafiła do 25-latka, który prowadził firmę w Dubaju. - Nikt nie jest tak nieudolny, żeby zrobić taką głupotę. Według mnie za tym stoi coś więcej - przekazał ekspert rynku paliw Dawid Czopek.

Czytaj całość na: next.gazeta.pl