Do sieci trafiły miliony danych użytkowników m.in. Facebooka, Allegro, mBanku czy ING. Eksperci mówią, że mamy do czynienia z jednym z największych jednorazowych wycieków w historii polskiego internetu. Wyjaśniamy, co to oznacza i co teraz trzeba zrobić. Rządowe narzędzie na razie nie działa, ale są inne rozwiązania.

Czytaj całość na: wyborcza.biz