Pan Marcin stracił 140 tys. zł, pani Katarzyna - 74 tys. Pani Annie wyparowało 46 tys., panu Robertowi - 70 tys. Panu Waldemarowi skradziono 25 tys. zł, panu Piotrowi - 27 tys. W żadnym z tych przypadków złodzieje nie sforsowali zabezpieczeń banku. Włamali się na komputer czytelnika, przejęli kontrolę nad jego smartfonem albo routerem bezprzewodowym. I skorzystali z naiwności klienta.

Czytaj całość na: wyborcza.biz