Twierdzi, że chciał tylko odzyskać pieniądze. Gdy dłużnik okazał się sprytniejszy, postanowił się na nim odegrać - uważa prokuratura. Podrobienie weksla miało być pestką. Maciej N. był w końcu wykładowcą akademickim a zarazem... specjalistą od weksli.

Czytaj całość na: kielce.wyborcza.pl